„Chłopcy z Placu Broni” to powieść napisana przez węgierskiego pisarza Ferenca Molnára, która ukazywała się od 1906 roku w odcinkach w gazecie „Tanulók Lapja”, a w 1907 została wydana jako książka pod tytułem „A Pál utcai fiúk” („Chłopcy z ulicy Pawła”, przyległej do placu Broni). Powieść ta jest uznawana za klasykę literatury dla dzieci i młodzieży i cieszy się sławą na całym świecie. Została przetłumaczona na co najmniej 42 języki i była podstawą kilku ekranizacji oraz adaptacji scenicznych. Najbardziej znaną adaptacją filmową jest koprodukcja węgiersko-amerykańska z 1969 roku.
Powieść została przetłumaczona na język polski trzy razy. Pierwszy przekład pochodzi z 1913 roku i został wykonany przez Janinę Mortkowiczową z przekładu niemieckiego. Drugi przekład autorstwa Tadeusza Olszańskiego, już z języka węgierskiego, został opublikowany w 1989 roku. W 2022 roku ukazał się nowy polski przekład autorstwa Wojciecha Maziarskiego, zatytułowany „Chłopaki z ulicy Pawła”. Powieść ta została wydana w ponad 20 polskojęzycznych wydaniach i jest lekturą obowiązkową w polskich szkołach w drugim etapie edukacyjnym (w klasach IV-VI szkoły podstawowej).
W powieści tej można dostrzec wiele podobieństw w konstrukcji fabuły do „Awantury w Niekłaju” autorstwa Edmunda Niziurskiego.
Źródła informacji odniesienia:
Chłopcy z Placu Broni – Ferenc Molnar – Rozdział I
Akcja utworu rozpoczęła się dokładnie o 12.45, w piękny wiosenny dzień. Dzieci wsłuchiwały się w dźwięki katarynki, który dobiegał przez otwarte okno i z utęsknieniem czekały aż wieża kościelna wybije pierwszą, a dzwonek oznajmi koniec lekcji. Nauczyciel jednak nie zdawał sobie sprawy, że za pięć minut lekcja się kończy.
Poprosił łagodnym głosem, aby zamknąć okno. Polecenie wykonał jeden ze szkolnych prymusów — Czengey, nazywany małym. W tym samym momencie, inny uczeń — Czonakosz zwrócił uwagę Nemeczeka na toczącą się po ziemi papierową kulkę. Poprosił, by Nemeczek przekazuje ją Boce. Wiadomość brzmiała następująco: „Dziś o trzeciej zbiórka na placu. Wybieramy przewodniczącego. Ogłosić”.
Kiedy zadzwonił dzwonek nauczyciel zadał pracę domowa i udał się do pracowni przyrodniczej, a klasa momentalnie opustoszała. Przed szkołą utworzyły dwie frakcje — jedna poszła w lewo, a druga — w prawo. W bramie domu, który sąsiadował ze szkołą, Czele targował się ze sprzedawcą wschodnich słodyczy.

Włoch podniósł cenę na bakalie
Włoch podniósł cenę na bakalie z jednego grajcara do dwóch grajcarów. Powodem było jego obawianie się, że niedługo zostanie przepędzony i nie będzie już mógł sprzedawać łakoci na straganie przy bramie.
Protest Czelego
Gereb zasugerował chłopcu, by uderzył swoim kapeluszem o stragan w ramach protestu. Czele jednak uważał się za eleganta i nie chciał zniszczyć swojego nakrycia głowy. Ostatecznie zaproponował, że Gereb może użyć jego kapelusza. Sprzeczkę rozstrzygnął Boka, który pojawił się we właściwym momencie.
Spotkanie z przyjaciółmi
Chłopcy oddalili się w kierunku ulicy Soroksari i spotkali pozostałych członków swojej paczki – Nemeczeka i Czonakosza. Czonakosz powitał nadchodzących przeciągłym gwizdem. Przy okazji koledzy dowiedzieli się, że bracia Pastorowie zrobili młodszym uczniom „einstand”, zabierając im kulki jako zdobycz wojenną i dochodziło do rękoczynów w ramach odmowy.
Chłopcy z Placu Broni – Rozdział II
Zemsta za zajście z kulami
Po tym, jak chłopcy dowiedzieli się o niecnych praktykach braci Pastorów, postanowili, że ukrócą ich działania. Tego samego popołudnia, Nemeczek, Barabasz, Weiss, Rychter oraz Kolnay zagrali w kulki w Ogrodzie Botanicznym. Bracia Pastorowie pojawiły się na miejscu i po wygranej Nemeczka, jeden z nich zabrał mu kulki, wołając: „einstand”. Na te słowa koledzy Nemeczka uciekli, a gdy chłopiec został sam, młodszy z braci Pastorów złapał go za kark, a starszy zabrał kulki.
Po powrocie do przyjaciół, Nemeczek opowiedział o zajściu i postanowili pomścić taką niesprawiedliwość. Omówili plan działania na kolejnym spotkaniu i rozeszli się do domów, przeczuwając, że będzie to początek czegoś niesamowitego.
Plac Broni
Plac Broni to dla chłopców symbol wolności i swobody, mimo że w rzeczywistości jest to tylko zwykły skrawek ziemi ogrodzony z jednej strony rozwalającym się płotem, a z pozostałych stron zamkniętym przez szare mury kamienic, wznoszących się wysoko pod niebo. Plac jest odgrodzony od ulicy Pawła płotem.
Chłopcy z Placu Broni – Rozdział III
Opis Placu Broni
Plac Broni jest zamykany z lewej i prawej strony przez dwie duże kamienice, a od tyłu znajduje się teren wydzierżawiony przez zarząd tartaku na skład drewna. Kiedy stanie na nim czteropiętrowa kamienica, plac stanie się dla bohaterów wspomnieniem z ich młodości. Miejsce to kojarzyło się chłopcom z amerykańską prerią, Dzikim Zachodem, gdzie budowali fortece i twierdze, tworząc z niego najprawdziwszy Plac Broni.
Przywódca Czerwonych Koszul
Nemeczek jako pierwszy pojawił się na Placu Broni i zobaczył Feriega Acza, przywódcę Czerwonych Koszul – bandy z Ogrodu Botanicznego, które były największymi wrogami chłopców z Placu Broni. Widząc szyderczy uśmiech chuligana, Nemeczek zaczął uciekać. Po pewnym czasie usłyszał pukanie i przed furtką czekali na niego Czele, Boka i Gereb.
Wspomnienia z Placu Broni
Chłopcy bardzo lubili bawić się na Placu Broni, tworząc z niego swoją własną twierdzę. Tylko Nemeczek musiał słuchać rozkazów wyższych rangą. Plac kojarzył im się z amerykańską prerią i Dzikim Zachodem, a miejsce wydzierżawione przez zarząd tartaku na skład drewna czyniło go terenem niezwykle atrakcyjnym.
Czerwone Koszule
Czerwone Koszule, czyli banda z Ogrodu Botanicznego, była największym wrogiem chłopców z Placu Broni. Ferieg Acz, przywódca tej grupy, był obecny na Placu Broni i zobaczył Nemeczka, co wywołało u niego szyderczy uśmiech.
Chłopcy z Placu Broni – Rozdział IV
Planowanie przyszłych działań
Kiedy przyjaciele dowiedzieli się o wizycie przywódcy wrogiej frakcji, byli oburzeni i postanowili działać. Po dotarciu do twierdzy, Boka poprosił swoją siostrę o uszycie nowej chorągwi, w miejsce tej, którą zniszczył Ferieg Acz. Okazało się jednak, że zielony materiał się skończył, więc zaproponował, by nowa flaga była biało-czerwona.
Dołączenie reszty przyjaciół
Pozostali chłopcy dołączyli do paczki przyjaciół, a Boka został uznany za kapitana. Kolnay zauważył, że ktoś nie zamknął furtki, a okazało się, że był to Boka, który z wyraźną skruchą wpisał swoje nazwisko do czarnej notesu. To samo spotkało Kolnaya, za donoszenie. Chłopcy byli zadowoleni, że Boka był sprawiedliwym kapitanem, a Nemeczek cieszył się, że tym razem nie został skarcony.
Relacja Nemeczka
Narada rozpoczęła się od relacji Nemeczka ze spotkania z przywódcą Czerwonych Koszul. Chłopiec skłamał, że Ferieg Acz uciekł na jego widok, ale nikt mu nie uwierzył.
Planowanie przyszłych działań
Chłopcy postanowili działać przeciwko Czerwonym Koszulom i omówili plan na kolejne dni. Zdecydowali, że będą ich atakować z zaskoczenia i będą mieć przy sobie kije. Boka zasugerował, żeby na Placu Broni zawsze był ktoś pilnujący, aby uniknąć niespodziewanych incydentów.
Bitwa o Plac Broni – rozdział VI
Przed bitwą
Chłopcy z Placu Broni stawili się w wyznaczonym miejscu o czternastej. Nieobecny był jedynie Nemeczek z powodu choroby. Jego miejsce, na stanowisku adiutanta, zajął Kolnay. Dźwięk trąbki miał być sygnałem do ataku. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem bitwy nadeszła posłanniczka z listem od Gereba. Chłopiec dziękował Nemeczkowi, że nie wyznał jego ojcu prawdy. Mężczyzna sądził, że syn został niesłusznie oskarżony. By zrekompensować mu przykre przeżycia, kupił chłopcu książkę „Tajemnicza wyspa”. Gereb obiecał jednak, że podaruje ją Nemeczkowi. W dalszej części listu chłopiec prosił o to, by mógł wrócić do związku i podsłuchał rozmowę Czerwonych Koszul. Członkowie związku byli jednomyślni i pozwolili, by skruszony kolega znów do nich dołączył. Gereb z radością przybył na Plac Broni i zasalutował przed swoim dowódcą.
Rozpoczęcie bitwy
Krótko po nim przybyły Czerwone Koszule, jednak Boka podejrzewał, że chłopiec znów ich zdradził. Okazało się jednak, że bracia Pastorowie przybyli z białą flagą. Nie chodziło jednak o rozejm. Bracia oficjalnie wypowiedzieli wojnę i zapowiedzieli, że rozpocznie się ona nazajutrz o wpół do trzeciej.
Decyzja Acza
Acz postanowił wstrzymać zdobycie placu, aż do wyjaśnienia sprawy. Czerwone Koszule uważają, że chłopcy z Placu Broni zdobyli wyspę podczas ich narady i uważają to za osobistą zniewagę. Gereb proponuje przekupienie stróża, co wywołuje kontrowersje. Acz każe Gerebowi złożyć przysięgę, by zostać podporucznikiem i zapowiada bitwę o plac następnego dnia.
Nemeczek w niebezpieczeństwie
Podczas narady na polanie, Nemeczek zostaje zauważony na drzewie przez Braci Pastorów. Acz zaproponował mu wstąpienie do Czerwonych Koszul, ale chłopiec odmówił. W rezultacie zostaje zanurzony w stawie, co martwi go, ponieważ był już przeziębiony, a mama zabroniła mu wychodzić z domu.
Rozdział VII
Na Placu Broni pojawiła się odezwa Boki, w której przywódca ostrzegał przed grożącym niebezpieczeństwem, związane z atakiem Czerwonych Koszul. Boka zaapelował o to, by stawić opór, inaczej bohaterowie stracą swoje “państwo”. Wódź nie ujawnił jednak zdrady Gereba, planował złapać go na gorącym uczynku i postawić przed sądem. Przywódca dowiedział się jednak o samotnej wyprawie Nemeczka do Ogrodu Botanicznego.
W tym samym czasie pozostali chłopcy obwiniali się wzajemnie za wyschnięcie kitu.
Przyjaciele vs. Wrogowie
Spoglądał ze smutkiem na roześmianych łobuzów. Gereb dokuczał mu najbardziej, lecz Nemeczek odparł, że wolałby siedzieć w stawie nawet do nowego roku niż spiskować z wrogami. Odszedł przemoczony do suchej nitki, żałując jedynie, że Czerwone Koszule odebrały mu zieloną chorągiew. By ją zdobyć chłopiec złamał przecięż obietnice daną matce. Kiedy Nemeczek odszedł, zapadła grobowa cisza. By ją przerwać Acz wezwał do zaprezentowania broni. Zdawał się nie zauważać Gereba, który pobladł ze strachu. Przywódca Czerwonych Koszul zapytał braci Pastorów, czy to oni zabrali kulki Nemeczki. Gdy się przyznali, za karę musieli wejść do stawu, ponieważ odbieranie kulek maluchom było zabronione.
Rozdział VIII
Uzgodniono, że główną bronią będą bomby piaskowe. Dopuszczalna będzie również szermierka i zapasy. Po ustaleniu warunków, bracia poprosili o adres Nemeczka. Młodszy kolega zaimponował im swoją odwagą i chcieli go odwiedzić. Łobuzy przeprosili Nemeczka za to, że ukradli jego kule. Chory wypytywał o wojnę i żałował, że nie będzie mógł w niej uczestniczyć. Kiedy Pastorowie chcieli już wyjść, matka Nemeczki zaproponowała im gorącą czekoladę, lecz starsi chłopcy odmówili, mówiąc, że nie zasłużyli na taką gościnę.
Nadszedł dzień bitwy
Dowódca zmienił jednak nieco plan. Rozkazał, by przed fortecami wykopać doły, w których ukrywają się chłopcy i zaatakują wroga, który niczego się nie spodziewa. Boka wygłosił uroczystą mowę, a później zaczął obserwować przeciwników przez lornetkę. Zauważył, że wrogowie podzielili się na dwie grupy i jedna z nich czeka aż ta druga pokona bohaterów. Wszystko szło zgodnie z planem. Część chłopców, która ustawiła się od strony ulicy, udawała zdezorientowanych i spanikowanych, a Czerwone Koszule biegali za nimi. Na znak Kolnaya rozpoczęło się bombardowanie. Celem Barabasza stał się starszy z braci Pastorów.
Rozdział IX
Zwycięstwo i pojednanie

Po bitwie na Placu Broni panował chaos. Bohaterowie podziwiali swoje osiągnięcia, ale niektórzy z nich ponieśli rany. Nemeczek był nadal chory i trzeba było wezwać lekarza. Kolnay odniósł poważną kontuzję, a Czonakosz złamał rękę. Wódz, Boka, zorganizował opiekę medyczną i wysłał posłańca, aby poinformować o zwycięstwie.
Przywódcy Czerwonych Koszul zostali zatrzymani przez policję za zamieszki na Placu Broni. W szpitalu odwiedził ich Weiss, który poprosił o spotkanie z Boką. Przeprosił go za swoje zachowanie i zaoferował pomoc przy odbudowie Placu Broni. Boka przyjął jego propozycję i podziękował za wsparcie.
Chłopcy z Placu Broni zostali nagrodzeni przez dyrektora szkoły i otrzymali pochwały od profesorów. Boka wygłosił uroczystą przemowę, w której podziękował wszystkim za udział w bitwie i pokazał, że połączyli się jako drużyna.
Chłopcy zdecydowali, że nie będą już walczyć z Czerwonymi Koszulami i że będą przyjaźnić się z nimi. Ostatecznie, obie strony spotkały się i zawarły pokój. Wszyscy chłopcy z Placu Broni zrozumieli, że walka nie jest jedynym sposobem na rozwiązanie problemów.
Rozdział X
Zwycięstwo
Kiedy chłopiec odzyskał przytomność, przyjaciele uświadomili mu, że zwyciężyli dzięki niemu. Nemeczek był szczęśliwy. Maluch wyznał, że trudno mu w to uwierzyć i że przybył, bo usłyszał wołanie Kolnay. Zwycięska armia wypuściła jeńców i wszyscy uczestnicy bitywy, nawet słaby Nemeczek, zasalutowali. Bohaterowie odzyskali chorągiew.
Pochwała dla Nemeczka
Acz odszedł pokonany razem z Czerwonymi Koszulami. Greb uświadomił sobie, że Nemeczek nadal jest szeregowcem. Boka uroczyście mianował bohatera kapitanem, ku radości wszystkich zgromadzonych.
Pożegnanie
Na Placu Broni pojawiła się zrozpaczona matka Nemeczka. Wzięła go do domu, a za nią poszli wszyscy przyjaciele malucha. Chłopiec miał jeszcze tyle siły, by na chwilę stanąć i pożegnać towarzyszy. Kiedy Nemeczek poszedł do domu i wszyscy się rozeszli, Boka zaczął płakać.
Śmierć Nemeczka
Spostrzegł to ojciec Nemeczki wracający z pracy. Objął chłopca i szlochał razem z nim. Prosił, by Boka wrócił do siebie, ale jako przywódca czuł, że powinien pełnić wartę, gdy jego żołnierz umiera. Tymczasem Nemeczek oddychał z coraz większym trudem. Wiatr się wzmagał, a mały bohater powoli gasł.
Rozdział XVII
Mężczyzna zapytał chłopca, czy Gereb faktycznie zdradził kolegów. Nemeczek wiedział, że jego słowa pogrążą Gereba w oczach jego ojca, dlatego zaprzeczył. Mężczyzna uznał, że pozostali chłopcy kłamią. Boka postanowił, że odprowadzi Nemeczka do domu, bo malec stawał się coraz słabszy. Trawiła go wysoka gorączka. Kiedy przyjaciele oddalili się, Kolnay oznajmił, że Nemeczek jest zdrajcą i że wyrzuca go ze Związku Kitowców. Kiedy ojciec Gereba wracał do domu, spotkał na drodze Bokę i Nemeczka, który w gorączce powtarzał, że jego nazwisko zapisano małymi literami.
Rozdział XVIII
Bohaterowie nie mogli skupić na lekcjach, ponieważ żyli już bitwą, która miała się rozegrać po południu. Nauczyciel wywołał Nemeczka do odpowiedzi, lecz uczeń był nieobecny z powodu choroby. Chłopcy z Placu Broni rozumieli ofiarę kolegi, dlatego postanowili wykreślić jego nazwisko z Czarnej Księgi. Kolnay zasugerował jednak, że najpierw trzeba zapisać je dużymi literami na znak szacunku, a dopiero później usunąć. Członkowie Związku przestali jednak o tym myśleć, bo mieli ważniejsze sprawy na głowie. Do Boki przybywali ochotnicy z całej szkoły, by wziąć udział w bitwie.